"Szanowny Panie Prezydencie, szanowni Państwo,
Zarówno PO, jak i PiS, a nawet Komisja Europejska, podkreślają znaczenie polskiego węgla dla polskiej energetyki, ale Pan Prezydent w czwartek powiedział, że działania KE zmierzające do ograniczenia znaczenia energetyki węglowej mogą być podyktowane interesami ważnych państw UE, sprzecznymi z narodowym interesem Polski. Ten nacjonalistyczny, czy wręcz konfrontacyjny, akcent jest zupełnie niepotrzebny. W dodatku odsuwa uwagę od kwestii istotnych.
Pan Prezydent zapomniał bowiem wspomnieć o argumentach polskich ekonomistów, którzy mówią głównie o kosztach krajowych wydobycia, a stosunkowo mało o CO2 generowanych przez węglowe elektrownie. W szczególności Pan Prezydent nie wspomniał o tym, że duży obecnie deficyt w sektorze węglowym może być rosnący i długotrwały. Cena węgla importowanego z Rosji, z czasem także z Ukrainy, będzie bowiem niska przez wiele lat.
Jeśli import będzie zakazany, a elektrownie zostaną zmuszone do przejęcia kopalń, to ten duży i rosnący deficyt będzie finansowany przez konsumentów energii elektrycznej. Cena tej energii jest już dość wysoka. Politycy powinni zauważyć negatywny wpływ tej rosnącej ceny na konkurencyjność polskiej gospodarki. Dlaczego Pan Prezydent o tym nic nie mówi?
Wyjściem dobrym w tej sytuacji jest zamykanie kopalń najbardziej kosztownych oraz zmniejszanie kosztów wydobycia w większości pozostałych, w tym przez zmniejszanie zatrudnienia. Kilka kopalń prywatnych pokazuje, jak to można zrobić. Skąd ten niesłychany sprzeciw polityków wobec prywatyzacji kopalń?
W górnictwie potrzebne są też zmiany technologiczne. Te z kolei mogą być wprowadzane szybciej, jeśli przyciągniemy do kraju węglowych inwestorów zagranicznych, którzy takie zmiany technologiczne już wprowadzili w swoich krajach.
Stanisław Gomułka"